niedziela, 8 sierpnia 2010

Nie taki robal straszny

Komary przestały ciąć, ale za to na moim balkonie pojawili się nowi lokatorzy. Żywią się moimi pelargoniami i inną zieleniną, ale na razie żyjemy w zgodzie.






Kocia inwazja

W naszym domu zaroiło się od kotów, sprawcą tego zamieszania jest oczywiście Pan Szydełko;)
Ich ulubionym zajęciem jest leniuchowanie, zobaczcie sami: