Święta za nami. Było uroczyście i smakowicie, ale Pan Szydełko nie próżnował! Nadrobił zaległości i wszystkie zamówione zwierzaki wkrótce pojadą do nowych właścicieli. Ale póki co, leniuchowały na stole przyprószonym okruchami z sernika i makowca...
Zobaczcie sami!
Początkowo myszki były zaniepokojone obecnością kotów, ale towarzystwo szybko się zaprzyjaźniło.
Była piękna pogoda, słońce wlewało się strumieniami do domu, więc zwierzaki wygrzewały się co nieco...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kasiu, to do bloga roku można zgłosić się samemu? (bo myślałam, że to ktoś musi polecić). Czy możesz dać mi namiary i napisać, co trzeba zrobić?
OdpowiedzUsuńProszę, puść na bobemajse@tandemja.pl
Pozdrawiam poświątecznie,
Ola
Kasiu, co ja Cię męczę :) Już weszłam na link, a tam wszystko przecież napisane. Poradziłam sobie i zgłosiłam Bobe Majse :) Miłego dnia, Ola
OdpowiedzUsuńWcale nie męczysz! Cieszę się, że odwiedzasz Pana Szydełko:D
OdpowiedzUsuńA maila i tak wysłałam ;)
K.
Mysz w kieliszku przeurocza! A ja zawsze myślałam, że to rybka lubi pływać :)
OdpowiedzUsuńSzara myszka w kieliszku wymiata:) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńTe szczurki są przepiękne! Jest możliwość zakupienia od ciebie takiego etui? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paulina :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń